Rosa Cossete D'Elise Part 2

Otrzymałem telefon.
Wszystko fajnie, dobrze że się jej pozbyłeś i to ona jest winna, ale: przez dłuższy czas byliście prezentowani razem powstał zwyczaj. Rosa była zbyt długi czas prezentowana z tobą.
Obdarowujący ciebie i innych interpretują was jako związek. To co się dzieje, to kłótnia małżeńska i nic poza tym.
Wszyscy doskonale wiedzą co to jest wasz związek i jak powstał, pomimo tego jest on ważny
/
Gwoździ do trumny sporo. Bo ten to, bo ten tamto.
/
Przedstawiciele Obdarowujących stwierdzili że powinieneś pozostać w związku z Rose. (Dla mnie te stwierdzenie, to było jak wbicie kołka w serce. Zasłabłem).
Ona też jest do tego zobowiązana. Dokumenty to potwierdzą.
Od Poniedziałku będę robił "umizgi", podrywał. Jednocześnie dając do zrozumienia że wyjścia oboje nie mamy.
Jak sobie z tym nie poradzę (z tym że muszę z nią być, co jest ostatnim czego chce (branie odpowiedzialności)) , będę musiał wysłać "kwiaty" które to w sposób dosyć dosadny określą jaka jest realna przyszłość.
Nie wiem kto, nie wiem jacy będą stali na przeszkodzie, w razie czego Francuzi mają się nimi zająć.
Pierwsze co to muszę usunąć tą kwestię że muszę być z Rose (nie wspominając o tym że ona ma to samo) dzięki czemu będę żył spokojniej i dostatniej.
Już ją wiem z kim mam do czynienia. Jej właśnie rodzice to dla mnie "automaty do kawy". Wrzuć monetę, to Ci naleje wody.
Na waszym miejscu, to bym publicznie rządał dostępu do publicznego terminala wraz z gazetami opowiadający i o kosmosie.
Tym "kosmitów nie ma, nie istnieje", albo "to nie istnieje", to ja się sam własnymi ręcami zajmę. Niech on się nie boi. Już on dobrze wie jakie jest jego miejsce.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rosa Cossete D'Elise

BC-304 Daedalus Class Battlecruiser

Kosmos realny