Beczka Śmiechu
Wiem, że niektórzy się ze mnie śmieją. Zwłaszcza Star Trek i ekipa z Las Vegas.
Z ich obrony korzystają ci co o mnie piszą artykuły
Mogę was zapewnić, że to wszystko do czasu.
Nie obronią was przede mną, tego jestem pewnie. Same słabeusze i miernoty.
Przedstawiają mnie jako „Klauna”, słabeusza.
Od siebie mogę tylko powiedzieć, że Star Trek w „dzień próby”, który urządziła im moja kuzynka Uniwersum okazał się być nic niewarty. Poddali się niemal bez walki.
Okazali się słabi i bez wartości. Jakiś rok temu kuzynka zrobiła tam porządek. Miałem nadzieję że to wystarczy, lecz widzę że trzeba ich ponownie „odwiedzić”.
Las vegas to zbiór uciekinierów. W „Kosmosie Uniwersum” moi ludzie zrobili już porządek i cieszę się dobrą sławą. Co innego w Las Vegas, tam ciągle się ze mnie śmieją.
Śmieją się, bo wiedzą że moi ludzie nie mogą ich dosięgnąć. W sensie „kula w głowę” odpada. A to ze względu na braki kadrowe. Moi ludzie od tych rzeczy stacjonują na orbicie okołoziemskiej i nie mogą ich dosięgnąć.
Lecz jak to mówią, wszystko do czasu.
W kwestii tych co piszą o mnie artykuły, dziękuję wam że nagłaśniają to co piszę. Dzięki temu wszystko co chce przekazać jest nagłaśniane.
Jednakże pragnę również przekazać, że ich „osłona” już została „wypróbowana” i jest dosyć mizerna. Ledwie zauważałem „pionki”, wyniesione pod niebiosa przez marketing, nic poza tym.
W kosmosie nie mają floty kosmicznej, tylko czołgają się po ziemi, korzystając bardziej z marketingu niż z realnej siły.
Czemu najpierw ludzie dowiadują się o mnie dobrych rzeczy, a potem że się ze mnie śmieją, wiem.
Te dobre rzeczy są na Ogólnym Uniwersum, a śmiech jest ukryty.
Jakby śmiech był powszechny, to bym zaraz z nim zrobił porządek.
Jako koniec mogę powiedzieć, że nie ufajcie ludziom mówiącym złe rzeczy o niektórych osobach. Często jest to wzięte z zawiści i nienawiści do niektórych osób które to osiągnęły sukces w życiu.
Komentarze
Prześlij komentarz